czwartek, 26 lipca 2012

Jak poznać, czy zespół śpiewa na żywo i dobrze

Postanowiłem podzielić się również wiedzą na ten temat. Próbowałem również sił jako wokalista zaczynając od roku indywidualnej nauki na lekcjach u profesjonalnej nauczycielki śpiewu. Poza tym prowadziłem również obsługę muzyczną mniejszych i większych wydarzeń muzycznych. Od ponad dekady  żyję z tego sportu i widziałem już nie jedno. 

Jak poznać, że ktoś śpiewa, a nie udaje. 
1. Warto zwrócić uwagę na początku na to, czy ruchy jakie wykonuje ustami pasują do tego co słyszymy, rzadko który amatorski śpiewak na tym da się przyłapać, chyba że jest to 3 nad ranem  jest mocno pijany wtedy lepiej, żeby jednak leciał playback. 
2. Różnica pomiędzy głosem śpiewanym, a mówionym. Jeśli wokal leci z płyty, a w przerwach między utworami prowadzący coś mówi wtedy możemy wyłapać, że to jakby dwa różne głosy. 
3. Zmienianie słów utworów, chwilowe przerywanie śpiewania w odpowiednich (żeby goście mogli pośpiewać), jeśli tak jest to albo się dobrze z playbackiem przygotowali, albo grają naprawdę na żywo.
4. Wpadki wokalne. Muzyka i wokal leci, a ten sam głos coś mówi. To jest największy błąd jaki można popełnić. 

- Znam również przypadek, że zespół przyjechał bez wokalistki bo się pochorowała, a i tak każdy utwór dzielnie śpiewała. Wszystko rozumiem, ale to jest zupełny zanik profesjonalizmu.
- Innym razem byłem na poprawinach i dwie osoby z zespołu pojechały do domu bo szły rano do pracy, a jeden został i dalej zmieniał dyskietki z ich utworami.

Czy śpiewają profesjonalnie.
Tutaj wchodzimy nieco w tajniki wokalu. Śpiewa się samogłoskami ( i, e, a, o, u) to one w śpiewie są najważniejsze i stanowią o jakości waszego zespołu. Jeśli potrafią prawidłowo zaśpiewać samogłoski to już jest nieżle. Wydaje się proste, ale nawet znane gwiazdy pop i nie mówię tutaj o Mandarynie mają z tym problem. Najtrudniejszą samogłoską do zaśpiewania jest "e" i na nią słuchając zwróćcie uwagę. Śpiewanie z przepony również ważna kwestia, bez tego nie da rady. Nie dziwi mnie fakt, że słabe zespoły, które nawet tej podstawy nie znają. Nie śpiewają na żywo dłużej niż 2- 3 godziny oczywiście z przerwami. Dlatego, że bez przepony bardzo szybko ich głos się męczy, a co gorsza również zdziera i niszczy bezpowrotnie. Taki zespół z godziny na godzinę gra coraz gorzej. Wiedza z internetu o tym jak śpiewać i pokazanie palcem gdzie mamy przeponę nie wystarczy. 
Inną sprawą jest tembr głosu jakim dysponujemy. Pamiętajmy, że całą noc będziemy musieli słuchać wybranych wokalistów i miło jest jeśli mają przyjemny głos. 
Skala głosu. Wyraża się ją w oktawach. Wybitni wokaliści mają cztery oktawy z niewielki, a raczej bardzo niewielkim plusem. Jest to skala w jakiej potrafią śpiewać przedstawiona jako rozpiętość od niskich do wysokich tonów. Dzięki ćwiczeniom można uzyskać skalę na poziomie trzech oktaw z plusem. Jednak na tym nie koniec. Cały czas trzeba ćwiczyć i ćwiczyć, żeby ta umiejętność niewygasła. Z czasem wszystko się zużywa, nawet Michael Jackson pod koniec swojej kariery nie był już wstanie śpiewać swoich piosenek. Na koncertach oczywiście śpiewał je, ale w obniżonej skali. 
Skala głosu daje nam możliwość śpiewania utworów. Dla zwykłych kawałków, jakie pojawiają się na weselach trzy oktawy to wystarczająco dużo dla zespołu. Głos jest narzędziem pracy w tym fachu i trzeba o niego dbać i pielęgnować. Pracując jako prezenter muzyczny i wodzirej również czasami coś dośpiewuje na imprezach, ćwiczę i dbam o to, żeby robić to na poziomie. 

Pamiętajcie jednak, że jeśli ktoś wam poleca dobry zespól śpiewający na żywo to tylko poła sukcesu ważna jest również muzyka na żywo. Zwykłe tanie zespoły grają z podkładów (często jeszcze w formacie MIDI), ich jakość jest niewystarczająca nawet na karaoke, a mimo to grają. Można kupić w internecie legalne podkłady mp3, które już mają więcej wspólnego z muzyką, ale to nie to o co chodzi. Kiedy ktoś wymienia zalety zespołu śpiewającego na żywo. To chodzi mu raczej o muzyków grających i śpiewających na żywo. Wielka w tym różnica. Perkusja, saksofon, gitary i profesjonalny wokal to jest zespół jaki warto mieć na swoim weselu i prawdziwa konkurencja dla DJ-a. 

zespół czy DJ

Wiele czytałem na ten temat w internecie. Szukałem wiedzy i waszego spojrzenia na te kwestie. Dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Jednak najpierw krótkie porównanie za i przeciw. 

Dobry DJ, a kiepski DJ
Dlaczego o tym mówię? Nie wszyscy grają tak samo. Nie każdy ma takie samo doświadczenie. Nie widząc na co zwrócić uwagę, lub zamiast szukania dobrego DJ-a bierzemy przysłowiowego kota w worku to potem mamy rozczarowanie. Strona internetowa to podstawa. Nie ma cie w internecie to znaczy, że cie nie ma i tyle. W internecie można znaleźć setki, jeśli nie tysiące prezenterów, DJ-ów i wodzirejów. Przejrzyjcie dokładnie zdjęcia i filmy i sprawdźcie, czy wam pasują. Oczywiście na swojej stronie wszystkie zdjęcia i filmy oznaczyłem znakiem wodnym nie bez powodu. Miałem cztery przypadki (może jest ich więcej) wykorzystania moich materiałów z serwisu youtube i zdjęć ze strony przez dzieci, które próbowały działać na tym rynku i podszywały się pode mnie. Dla potrzeb te artykułu załóżmy, że trafiliście dobrze i was DJ jest niezły. Jak porównać go z zespołem?

Zespół, czy imitacja.
Kilka lat temu prowadziłem przez prawie trzy lata karaoke w paru ostrowskich lokalach. Zrezygnowałem z tego, bo psuło mi to opinie. Ludzie uważali, że koleś co robi karaoke próbuje grać na weselach, a było zupełnie inaczej. Zostawmy to jednak. Jestem ambitny w tym co robię i skoro namawiam już ludzi do śpiewania to postanowiłem sam się tej sztuki nauczyć. Wybrałem się więć na prywatne lekscje śpiewu u jednej znanej dyrygentki. Po prawie roku regularnego uczęszczania jednak poddałem się osiągając raczej mizerne efekty. Pavarotti ze mnie nie będzie. Największą zaletą z tych nauk jest wyrobienie sobie słuchu muzycznego. Zauważyłem, że prowadzenia karaoke staje się dla mnie coraz cięższe. Im więcej wiedziałem tym więcej błędów słyszałem w śpiewaniu na karaoke innych osób. Zrobiło się nie miło. Dzisiaj przysłuchując się przez chwilę wiem, czy zespół śpiewa na żywo, czy robi to profesjonalnie, czy też tylko wydaje im się, że potrafią śpiewać. 

Dobry zespół
Pod tym pojęciem rozumiem zawodowych muzyków wyposażonych w perkusję, saksofon, dwie gitary, akordeon itd. Zawodowcy po szkołach muzycznych do tego instrumentaliści to piekielnie dobre połączenie. Ich znakiem rozpoznawczym może być cena zaczynająca się często powyżej 6 tysięcy złotych.  

Poszukajmy zatem kompromisu.
Znalazłem artykuły, że DJ to tanie rozwiązanie. Nie jest tak do końca, bo można znaleźć imitacje imitacje zespołów grających taniej niz średniej klasy DJ. Sytuacja odwrotna gdzie Prezenter muzyczny grając w pojedynkę kasuje 3000zł za noc również się zdarzają. Kogo wybrać to już wasza kwestia, a raczej kwestia waszych finansów. Jeśli chcecie tani zespól to proponuje wam DJ-a, bo jest szansa, ze zrobi to o wiele lepiej niż amatorska kapela. Jeśli natomiast macie pod ręką masę pieniędzy i chcecie się pokazać proponuję wziąć zespół 5 osobowy z instrumentami. Tutaj doświadczycie różnicy pomiędzy śpiewaniem na żywo, a graniem i śpiewaniem na żywo. Muzyka powstająca w całości na żywo jest cudownym dodatkiem do wesela, jednak musi to być bardzo wysoki poziom artystyczny i tłusty portfel, żeby sobie na to pozwolić.


Formalności z DJ-em przez e-mail

Mamy XXI wiek i nie ma w tym już nic dziwnego, że zakupy robimy przez internet, informacji szukamy przez internet, również działalność usługowa znalazła się w wirtualnym świecie. Poruszam ten temat, bo nie każdy o tym wie, że bardzo prosto można załatwić formalności związane z oprawą muzyczną imprezy załatwić przez internet. 
E-mail, formularze kontaktowe, gadu-gadu, skype to wszystko ułatwia mi pracę, a wam zaoszczędza cza. Nowoczesne rozwiązania, już wcale nie są takie nowoczesne. To już jest standard bez tego ani rusz.


Dla kogo taka opcja?
- Mieszkacie daleko
- Pracujecie za granicą
- Jesteście zapracowani

Jeśli tak to dowiedzcie się jak załatwić wszystko przez internet. Dla mnie też jest to wygoda. Spotkania z narzeczonymi zabierają również mój czas. Internet likwiduje koszt i czas dojazdu, jaki trzeba by ponieść na spotkanie. Oczywiście lubię spotykać się z młodymi i pokazywać im materiały z innych wesel, rozmawiać i doradzać w ważnych kwestiach co mają zrobić, jednak nie widze przeszkód aby tego samego nie zrobić przez internet. 
Zapytanie ofertowe, zapytanie o wolny termin to codzienność. Taki mail nie musi zawierać więcej niż:
"Witam. Planujemy wesele w kwietniu 2013 i chcielibyśmy się dowiedzieć o wolne terminy i koszty poprowadzenia wesela w Poznaniu"
To w zupełności wystarczy. To czego nie wiem, a potrzebuje wiedzieć dopytam sam. Zaczyna się miła mailowa rozmowa i jeśli wszystko będzie ok spisujemy to na papierze. Umowę można zawrzeć przez internet. Wystarczy do tego podać wasze dane adresowe i dane miejsca gdzie będzie impreza. Wypełnioną, podpisaną umowę wyśle wam na maila. Wystarczy ją wydrukować, podpisać i wysłać do mnie z powrotem mailem, lub tradycyjną pocztą jeśli nie macie skanera. To wszystko 
W przypadku zawarcia umowy przez internet przydaje się również wpłacenie zadatku przelewem na konto. Jako potwierdzenia rezerwacji terminu. Zabezpiecza to obie strony i potwierdza, że rozmawiamy poważnie. 

W pierwszej rozmowie ustalamy tylko, że podejmiemy współpracę ale nie ustalamy prawie żadnych szczegółów. Dlaczego? Większość wesel planuje się rok lub nawet dwa lata wcześniej. To bardzo dużo czasu i sami zauważycie ile jeszcze się zmieni. Rozwijam się cały czas zawodowo i wymyślam nowe atrakcje na wesela. Więc jeśli dzisiaj spisujemy umowę, to mimo to za rok mogę wam mieć więcej do zaproponowania. Dlatego też scenariusz wesela proponuje spisać krótko przed nim, aby wszystko było na świeżo. 

Rozmowy przez skype również wiele dają. Możemy pokonać granice i rozmawiać przez godziny za darmo. Lubie nowe technologie i korzystam z nich na co dzień. Was również do tego namawiam.

Wesele bezalkoholowe

Zdarzało mi się także dostawać takie zapytania. Z czym to się je? Wesele bezalkoholowe to trudna sprawa dla wodzireja, bo niestety wiele osób, bez paru głębszych nie ma odwagi ruszyć na parkiet nie wiadomo jak bardzo by się ich nie zmuszało. Całkowity brak alkoholu może i raczej na pewno spowoduje, że wesele będzie bardziej sztywne. Efekt ten może jeszcze spotęgować kamerzysta, który dodatkowo stresuje ludzi wykonując swoją pracę.
Pytania o poprowadzenia takich wesel zdarzają mi się od ludzi, którzy podpisali krucjatę antyalkoholową, lub w rodzinie były lub są przypadki poważnych nałogów. Młoda para organizuje i płaci, a zatem ma prawo mieć swoje wymagania. jeśli mają wizję wesela bezalkoholowego to proszę bardzo. Dobry DJ dopasuje się do stylu imprezy i do humoru jaki mają akurat goście.
Polecam jednak rozwiązania, które nie są, ąz tak drastyczne. Jeśli Wy nie chcecie pić, ani stawiać alkoholu na imprezie to wybierzcie lokal, w którym jest bar i jeżeli gości będą musieli sobie coś wypić to sami będą mieli możliwość się zaopatrzyć w niego za własne pieniądze nikomu krzywdy nie robiąc. Jeśli jednak nie chcecie takiego rozwiązania zaakceptować to pamiętajcie poinformować gości na jaką imprezę są proszeni. Dzięki temu psychicznie się przygotuj na to i nie będą zdziwieni waszą wizją wesela.
Co może się stać gdy tego nie zrobicie. Opiszę autentyczny przypadek jaki miał miejsce kilka lat temu na imprezie prowadzonej przeze mnie. 
Państwo młodzi nie poinformowali gości, że alkoholu nie będzie i rzeczywiście nie było ani grama. Nawet szampana nie było. Wesele zaczęło się wielkim szumem wszyscy się nerwowo rozglądali i szeptali przy stole do siebie. Dziwna atmosfera. Zaczął się pierwszy taniec i gości nie szło do kubeczka poderwać. Wychodzili na dwór konsultowali się co zrobić z tym fantem. Początek wesela był tragiczny do chwili kiedy matka weselna (chyba) wsiadła w samochód i pojechała do marketu po karton wódki. Postanowiono jednak ten fakt utrzymać przed parą młodą w tajemnicy. Więc goście wychodzili w zorganizowanych grupkach na parking i z plastikowych kubeczków na masce samochodu pili ciepłą wódkę za zdrowie pary młodej. Czułe  nocy nowożeńców zwietrzyły trop i zaczeła się akcja "my wam pokarzemy". Sprawa była prosta młodzi się obrazili na wszystkich wzieli prezenty i pojechali do domu. Wesele zaczeło się rozkręcać i nawet było lepsze bez nich niż z nimi na sali. Jeśli robicie coś podobnego polecam to zaplanować.

Pierwszy taniec

Dla niektórych młodych par okazuje się, że pierwszy taniec to naprawdę pierwszy taniec. Niestety nigdy w życiu nie tańczyli ze sobą, ani nawet z nikim innych. Jak myślicie jak będzie to wyglądała na ich weselu? Nie najgorzej. Zawsze może być gorzej. Jak?
Wyobraźmy sobie wyżej opisaną młodą parę, która postanowiła nauczyć się tańczyć w niewłaściwy sposób. Wybrali się na kurs pierwszego tańca ślubnego do profesjonalisty, który przygotował im choreografię. Efekt jest straszny. To tak jak by bez prawa jazdy na samochód próbować jeździć wielką wywrotką. 
Najważniejsze są podstawy. Trafiłem na jednym forum na post "mój narzeczony nie potrafi tańczyć co zrobić". Od czego można zacząć. Załóżmy, że nie jest tak złe, że jakieś objawy poczucia rytmu wykazujecie i można was czegoś nauczyć. Gdzie zacząć. Najprościej wybrać się na podstawowy kurs tańca. Jest to np. 15 spotkań co tydzień. zaczynają się mniej więcej tak jak semestry w szkole. Ogłoszeń w internecie nie brakuje i na pewno w waszej okolicy jest coś co wam przypasuje. Z takigo kursu dowiecie się jakie są podstawy. Poznacie podstawowe tańce disco fox, menenge, walc wiedeński, tango, jive i może jeszcze sambę i salsę. Po zakończeniu szkoleń będziecie na każdej imprezie wyglądać jak profesjonalni tancerze. Wiedza tam przekazywana wystarcza w zupełności aby swobodnie zatańczyć wszystko co wam zagrają na weselu, czy osiemnastce. 
Można oczywiście iść dalej i kontynuować naukę na kursach zaawansowanych. Osobiście z moją żoną na kursy zaawansowane uczęszczamy od 2 lat i mimo, że jesteśmy juz dawno po ślubie polubiliśmy taniec i rozwijamy się w nim. 
Jeśli po kursie podstawowym pójdziecie na naukę pierwszego tańca ślubnego to super. Dacie sobie radę i przy odrobinie samozaparcia zrobicie fajne widowisko dla waszych gości. 
Pamiętajcie jednak, że para młoda tańcząca całą noc na dobrym poziomie to bez porównania lepszy efekt niż para która ładnie zatańczyła pierwszy taniec i nic więcej nie potrafi. 
Taniec w Polsce niestety nie jest popularny. Nie raz fachowym okiem patrząc na gości z za konsolety nie widzę nawet na wielkich weselach nikogo, kto potrafił by tańczyć nawet na podstawowym poziomie. Niestety smutne ale prawdziwe. Nie mówię tataj o braku akrobacji na poziomie tańca z gwiazdami, ale chociażby o znajomości podstawowych kroków. 
Wróćmy jednak do świecącej przykładem młodej pary bawiącej się na parkiecie. Wszystko co wy umiecie i w tańcu prezentujecie gością podnosi ich umiejętności. W głowach weselników pojawię zdanie "wow nie wiedziałem, ze tak można tańczyć, ja też tak spróbuje". 
Kwestia wyboru utworu na pierwszy taniec jest prosta. Możecie podążyć za modą i wybrać podobający się wam kawałek z radia, lub poszukać czegoś co mile wspominacie. Styl tańca jaki najczęściej się pojawia to: 
- walc wiedeński - zawsze modny taniec
- walc angielski - trudniejszy, ale za to piękniejszy niż walc wiedeński (moim zdaniem)
- rumba -romantyczny taniec latyno-amerykańcki dla zaawansowanych
- przytulaniec - tak go nazwałem jest to taniec wymyślony indywidualnie przez wiele par młodych w którym nie ma zupełnie nic poza przytuleniem i tupaniem w miejscu (nie polecam)
- tańce mieszane - modne w ostatnich czasach miksy utworów dla par młodych. Bardzo wesołe i rozkręcające gości
- disco fox - zwane potocznie 2 na 1, najczęście powykorzystywawszy taniec w naszym kraju. Podstawa, którą trzeba się wykazywać przez całą noc na weselu.

Jeśli zupełnie nie macie czasu na taniec i jego ćwiczenie, to chociaż wybierzcie się na wieczorek taneczny, czy na jakąś zabawę, gdzie można potańczyć (nie mylić z dyskoteką). Tam w ciągu jednej nocy nauczycie się chociaż minimalnej ilości tricków jakie się wam przydadzą nie tylko na weselu ale i w całym waszym życiu. 

Dużo radości z tańca życzy wam DJ Damian

środa, 25 lipca 2012

Przygotowania do wesela

O czym warto pamiętać.

Niedawno bo 21 kwietnia 2012 miałem własne wesele. Więc wiem dokładnie przez co przechodzicie. Najważniejsze tematy na które warto zwrócić uwagę znajdziecie poniżej.

1. Kościół i nauki przedmałżeńskie.
Ten temat jest w dużej mierze uzależniony od indywidualnych wymagań danej parafii. W niektórych kościołach jest mniej papierkowej roboty w innych więcej. Niezmienna jest potrzeba załatwienia:
- aktu chrztu,
- aktu bierzmowania,
Oba znajdziecie w księdze chrztu, która znajduje się w biurze parafialnym tam gdzie mieliście chrzest. Jeśli wasze wesele jest w tym samym miejscu co ślub nie ma problemu z załatwianiem.
- Nauki przedmałżeńskie:
Osobiście załapaliśmy się jeszcze na stary system czyli 7 spotkań + poradnia rodzinna chyba 4 spotkania z imitacją egzaminu i to wszytko. Obecnie trwa to trochę więcej, jednak można zrobić do w dowolnej parafii. Są takie które organizują nauki w jeden tydzień wieczorami, lub spotkania raz w tygodniu. Moja rada jest taka. Warto się tam przejść. Znajdziecie na forach tematy poświęcone załatwianiu świstka z nauk, czy poradni za pieniądze, ale nie warto. Zdobędziecie trochę wiedzę na temat związku, która się wam przyda. 
- Rezerwacja terminu ślubu im wcześniej tym lepiej w moim przypadku było to 8 miesięcy wcześniej więc wpisano nas do księgi i 3 miesiące przed ślubem zgłosiliśmy się i dostaliśmy instrukcję które papiery należy załatwić (większość dostarczyliśmy miesiąc przed ślubem, jednak nie pamiętam jaki ale dowieźliśmy w dniu ślubu i też było dobrze)
- Oczywiście wymagane są dwie spowiedzi tydzień(lub miesiąc) przed i dzień przed ślubem z pisemnym potwierdzeniem
- No i oczywiście świadectwo z oceną z religii :)
- Koszty ślubu. Byłem przekonany, że będzie to droga sprawa około 1000zł lub więcej bo takie wiadomości znalazłem na forum. Okazało się jednak, ze wiedza z forum,  a życie to znowu dwie inne sprawy. Zapłaciliśmy o wiele mniej. Dodatkowy ksiądz spisał z nami cały scenariusz ślubu,  zajął się dekoracjami, organistką i był bardzo pomocny podczas mszy gdzie zestresowani siedzieliśmy na samym froncie i czasami dawał nam znaki co robić, więc niepotrzebnie się stresowaliśmy. 

2. Dom weselny, restauracja, sala
Wybór lokalu, w którym chcecie mieć wesele to trudna sprawa. Opisywałem w temacie "koszmarna sala weselna" przypadek jaki mnie spotkał, a teraz okazuje się, ze w sierpniu będę tam niestety grał po raz kolejny. Trudno zamiast kawy kupię sobie melisę i dla odstresowania będę popijał ze smakiem.
- umowa z restauratorem:
Każdy napisze wam, że warto przeczytać co podpisujecie. Więc oto kilka innych wskazówek:
- odpłata za jednego gościa weselnego. Mamy podaną kwotę np. 150zł za osobę bez poprawin. Jeśli tylko tyle napisano oczywiście dołączając do tego menu, Jeśli w waszej umowie jest tylko tyle to wszystko ok. Natrafić można np. na podpunkt stwierdzający, ze cena może ulec zmianie, nie ze względu na wybrane potrawy, czy inne czynniki tylko z powodu tak zwanych "rosnących cen, czy inflacji". Jeśli jesteś przedsiębiorcą i to czytasz. To pamiętaj, że dotyczy cię ryzyko gospodarcze inflacja to powiedzmy 4% rocznie. Natomiast umowy, które widziałem były tak napisane, że młodzi na koniec płacili 25% więcej za osobą. Pamiętajcie, że umowa to umowa  sami nie chcieli byście być w skórze waszych klientów. 
- opłaty dodatkowe. Mogą się pojawić, za np. dodatkowy stolik z alkoholem, fontannę czekolady, pokrowce na siedzeniach itd. Pojawiają się natomiast dziwne pomysły na wyłudzanie opłat np. 300zł za to, że dzieci będą mogły korzystać z ogródka.
- opłaty za obsługę (DJ, zespół, kamerzysta, fotograf), czy będzie dla nich dodatkowy stolik i ile musicie zapłacić za nich.
- czy na pewno wasze wesele będzie na tej sali, o której rozmawiacie. Zdarza się, że lokale mają dwie lub więcej sal i przyjmują wasze jako pierwsze obiecując wam piękną, klimatyzowaną salę z wyjściem na taras i w ogóle super sprawa, a potem pojawia się inne większe wesele i niestety musicie bawić się na małej ciasnej salce na poddaszu wymienionej restauracji. 

3. Umowa z DJ, czy zespołem
Temat szerzej omówiony w temacie "umowa z DJ-em". Jednak przypomnę najważniejszą kwestię. Wystrzegajcie się tak zwanej umowy przedwstępnej, która nic wam nie gwarantuje. 

4. Kamerzysta
Warto ocenić ich pracę oglądając jakość ich prac. Dźwięk na płycie jest bardzo ważny i dlatego warto sprawdzić jego nagrania z kościoła (bo tam czasami ciężko coś zrozumieć jak żle nagra) oraz muzykę i głos prowadzącego na sali. Jeśli realizacja jest dobra to znaczy, że zna się facet na rzeczy i ma dobry sprzęt (mikrofon zewnętrzny pojemnościowy). Bardzo często spotykam się z kamerzystami, którzy mają cyfrowe rejestratory dźwięku, które podpinają do miksera waszego prezentera muzycznego daje to jakość dźwięku nieporównywalnie lepszą niż mikrofon. 
Kamery są do siebie bardzo podobne i na pierwszy rzut oka trudno ocenić, czy kamerzysta jest dobry i korzysta z profesjonalnej kamery, czy zakupił ją za 1200zł w mediamarkcie i tylko wygląda profesjonalnie. Jak je odróżnić? Prosta sprawa tandetne kamery mają słabą czułość i potrzebują bardzo dużo światła aby w ogóle móc coś nagrać. Przez to pojawiają się kamerzyści z halogenami na statywach. Trzymajcie się od nich z dala. Będą wam tłumaczyć, że to jest potrzebne i szukać argumentów, które laikowi wydają się bardzo słuszne. Niestety nie mają racji. Wesele musi mieć swój klimat nie po to wasz DJ przywozi wywrotkę oświetlenia, żeby było na parkiecie jasno i biało od halogenów kamerzysty. Dobra kamera potrafi nagrywać nawet w zupełnej ciemności i profesjonalny kamerzysta oddaje klimat waszej imprezy to jak sala wyglądała (płonące świece, przyjemny półmrok rozświetlany kolorowymi lampami itd.). Cienki natomiast sprawia, że klimat zabawy sie psuje przez zbyt ostre światło.

5. Fotograf.
Bardzo podobna sprawa. Zdjęcia wielu próbuje robić, jednak nie każdy potrafi. Pracowałem z licznymi mniej, lub w cale nie utalentowanymi fotografami. Zdarzali się też zawodowcy. Amator jak tylko zobaczy zgaszone światła i trochę dymu z wytwornicy zaraz panikuje i narzeka, że zdjęcia mu nie wychodzą. Zawodowiec natomiast dopasowuje siebie i swój sprzęt do panującej sytuacji, on robi reportaż, a nie sztywne pozowane zdjęcia. Oddaje klimat taki jaki był naprawdę i o to chodzi. Jak wyglądają dobrze zrobione zdjęcia w egipskich ciemnościach można znaleźć na mojej stronie www.djdamian.pl

6. Samochód do ślubu
Informacje znajdziecie w tym artykule

W przyszłości postaram się ten temat rozbudowywać. Bardzo pomogły by mi wasze pytania. 

7. Przypomniałem sobie o niezbędnym koszyku ślubnym. Powinien zawierać podstawowe kosmetyki, mały zestaw krawiecki, tabletki na ból głowy i inne, lakier do włosów itd. Zresztą wystarczy zapytać kobiety co jej zdaniem jest niezbędne i będziecie mieli gotowe.

wtorek, 24 lipca 2012

Koszmarna sala weselna

W styczniu tego roku trafiłem do lokalu, który mnie przeraził. Obiecałem sobie, że kiedyś poruszę ten temat w internecie, żeby zwrócić wam uwagę na to co spotkał mnie i pewną młodą parę.

Lokal na pierwszy rzut ok wydawał się ładny i zadbany, po wejściu do środka dało się już niestety zobaczyć ręke właścicielki, która chcąc zaoszczędzić pieniądze zrezygnowała z projektu i sama z zawiązanymi oczami na chybił trafił wybrała umeblowanie, kolory farb i dekoracje. Nie ma w tym nic złego, ale czasami warto będąc w branży zobaczyć choć jeden odcinek Magdy Gesler i kuchennych rewolucji. 

Problemy zaczęły się już na wejściu. Przyjechałem 2 godziny wcześniej do restauracji, aby się rozstawić ze sprzętem co jednak było nie możliwe bo na sali trwała w najlepsze stypa i musiałem czekać aż goście wyjdą. Więc zostało mi 40 minut na wszystko. Jakoś dałem radę. Wchodzi para młoda na salę, goście składają życzenia. Robię powitanie i sto lat, po czym żartobliwie proszę gości, aby nie rzucali kieliszków, że robi to tylko młoda para. Na co kelner stojący kolo młodej pary wrzasnoł:
- EEEEeee  U NOS SIE NIE TRZOSKO (tak to brzmiało jego rolniczą gwarą)
Zdębiałem i nie wiedziałem co powiedzieć. Goście też się zdziwili. Wybrałem się do kuchni gdzie poprosiłęm o rozmowę z szefową i zapytałem sie, czy jeszcze jakieś niespodzianki niestandardowe u niej mnie czekają, czy jest to jedyny wygłup z ich strony? Stwierdziła z głupawym uśmiechem, że u nas tak jest i tyle. OK niech jej będzie. 
Wróciłem do zabawiania gości, którzy kończyli już jeść obiad. Zatem zaapelowałem żartobliwie do drużby aby rozpoczął polewanie do toastu. Nie zdążył skończyć, a kelnereczki wybiegły z kuchni i zaczeły gościom odbierać talerze z jedzeniem!!! Celo stawiam aż trzy wykrzykniki bo to dla mnie szok. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Zawsze po drugim bloczku obsługa prosi, żeby trochę dłużej pograć i wyciągnąć gości, żeby mogli posprzątać. Więc toast jakoś poszedł zaprosiłem gości na parkiet i zagrałem parę kawałków.Chyba w trakcie 4 kawałka wjechał na parkiet bez żadnej zapowiedzi i w dodatku pod nieobecność młodej pani płonący tort weselny. Tego było za wiele. Ciśnienie mi skoczyło i załączył się tryb bojowy. Kuchnia robiła co chciała nawet nie myśleli o tym, że wypadało by się zgrać z muzyką. Dla mnie jest to oczywiste, że podchodzi kelner i mów mamy tort gotowy po tym kawałku wjeżdżamy i wszyscy wiedzą co ma być. 
Po tych kolejnych wpadkach poszedłem do pary młodej i razem z nimi do szefowej. Młodzi zapytali się, gdzie są dekoracje i kwiaty, za które jej zapłacili? w odpowiedzi usłyszeliśmy, że "tak jest lepiej". Wyjątkowo mnie kobieta rozwaliła.  Postanowiłem jej wytłumaczyć, że takich cyrków nie można robić i usłyszałem "u nas tak jest". Widać uważała, że wszystko jest dobrze i jej lokal jest najwspanialszy na świecie. Więc poprosiłem ją o zwrot pieniędzy, jakie młoda para za mnie zapłaciła, ponieważ nie dostałem nic do jedzenia ani do picia do tej pory. W zamian za to dostałem przesolony zimny kawałek mięsa, ze sztywnymi frytkami i mieszanką resztek sałatek. Dobrze, że niedaleko była pizzeria. 
Kawałek mięsa nadgryziony stał całą noc na parapecie koło mnie (bo tam mi go postawili) i nikt się tym nie przejmował. Parze młodej było okropnie wstyd, że w takim lokalu wyprawiali wesele.
Przestrzegam przed tego typu sytuacjami. Lokal na prawdę zapowiadała się fajnie i wszystko było dobre nawet obsługa nie najgorsza. Brakowało jednak szefa, który znał by się na tym co robi. nikt ludziom nie pokazał co mają robić więc to nie ich wina, że nic nie robili. Każdy z tych problemów, które opisałem dotyczy tylko właściciela lokalu, brak profesjonalizmu to ogromny problem. Postarajcie się na to zwrócić uwagę w rozmowie, oraz pytajcie o opinie ludzi.
Powodzenia w poszukiwaniach, a jeśli chcecie widzieć, gdzie warto w naszym rejonie wyprawcić weselę też chętnie pomogę. 
Pozdrawiam 

Umowa z DJ-em

Wiele tego typu tematów widziałem. Postanowiłem zwrócić uwagę na kilka ważnych podpunktów, które powinny się w umowie znaleźć. Nie wkleję tutaj wzoru własnej umowy, bo nie jest to poradnia dla początkujących dj-ów, tylko dla par młodych. 

Przede wszystkim wygląd umowy. Można znaleźć różne wzory z wykropkowanymi polami w internecie. Niestety w każdej czegoś brakuje i to nie tylko w samym wyglądzie, który wygląda jak owoc pracy popełniony na maszynie do pisania, ale również w treści nie wszystko jest. 

Więc porzucając wygląd zaglądamy do treści. W umowie punkty standardowe to:
- data zawarcia
- dane zleceniobiorcy
- dane zleceniodawcy
- podpisy
- również ważne jest dopisanie, że w sprawach nie urególowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy k. c. 

Treść właściwa. 
- czego dotyczy umowa, czyli na jakiej pracy podejmuje się prezenter / DJ 
- dokładne miejsce wykonania pracy
- datę, daty w przypadku wesela z poprawinami 
- godziny rozpoczęcia i zakończenia imprezy. Osobiście przyjmuję, że wesele to 12 godzin pracy.
- kwota do zapłaty, kwota zadatku, kwota dodatkowa płatna za każdą godzinę więcej ponad plan
Pozostałe podpunkty stałe:
- kto odpowiada za sprzęt
- kto reguluje opłaty związane z ZAIKS-em (może to zrobić restaurator, organizator lub DJ)
- co organizator musi zapewnić podczas wykonywania pracy (w moim przypadku tylko prąd w gniazdku i jedzenie)


Najważniejsze.
Warto wczytać się czy w umowie nie ma żadnych kruczków prawnych, z których wynika, ze może przyjechać na waszą imprezę ktoś inny zamiast osoby, z którą podpisaliście umowę. 

Kary umowne za odstąpienie od umowy. Jeśli są to jakie?

Postanowienia dodatkowe - jest to wolne miejsce, które można zapisać dodatkowymi ustaleniami jakie zawieracie między sobą (pokrycie kosztów ewentualnego noclegu, atrakcje dodatkowo płatne itd)

Jeśli macie wątpliwości co do któregoś punktu zapytajcie o objaśnienie osoby, która proponuje wam podpisanie tej umowy.

Osobiście trafiłem jeszcze na przypadek podpunktu stwierdzającego, że jest  to umowa przedwstępna  okazało się, że podpisanie takiej umowy jest bezsensowne. Nikomu nic nie gwarantuje, bo jest to tylko w wolnym tłumaczeniu "dokument" stwierdzający chęć zawarcia umowy, a nie zawarcie umowy. Ostrzegam przed tego typu praktykami. U mnie umowa to umowa wszystko musi być pewne i jasne.

Zakończenie gimnazjum - Komers 2012

Postanowiłem dodać także kilka kolorowych fotek z imprez na tym blogu, aby nie było ponurą kupą tekstu. Poniżej przedstawiam kilka fotek z naprawdę sympatycznej imprezy jaką przyszło mi zagrać w czerwcu tego roku. Młodzież świetnie się bawiła tak trzymać ido zobaczenia na waszej studniówce (zgodnie z obietnicą) Pozdrawiam wasz DJ Damian









Szukacie DJ-a na wasz komers lub studniówkę to dobrze trafiliście. 





poniedziałek, 23 lipca 2012

Zabawy na wesele, czy osiemnastę

Ile razy widziałeś zabawę typu "słoń", wycieczka do zoo, kareta i tym podobne konstrukcje. Wspomnieć należy także o zabawach typu zabieramy krzesełko i wszystkich ich odmiana. Nie wiem, czy tylko ja jestem już od dawna nimi znudzony?
Kilka lat temu zaczęło mnie bardzo nudzić prowadzenie non stop tych samych zabaw. Ludzie dobrze już znali zasady i sami wiedzieli od początku jak się z zacznie i jak się skończy. Przeszukałem internet, popytałem znajomych i nic. Zupełnie nic nowego się nie pojawiło. Wszędzie takie same zabawy każdy organizuje. Prowadziłem do nich swoje zmiany i dodatki (rzadko ale zdarza się że je wykorzystuje)

Pewnego dnia przeszukałem internet i odkryłem wielki wybór kapeluszy, peruk i innych rzeczy wystawionych na aukcjach. Kupiłem wielką rudą perukę - bo w końcu rudy się żeni. Na tym jednak nie koniec. Zamówiłem pare kartonów rozmaitości. Okazało się, że jest to świetny pomysł i ludzie sami bez pytania przychodzili i gratulowali mi pomysł, nigdy czegoś takiego nie widzieli i świetnie się bawili. Kapelusze i peruki zacząłem wykorzystywać w kilku różnych zabawach. Dodam, że z wielkim uśmiechem odbieranych gdzie tylko się pojawiłem.

Później powstał pomysł tańca z płetwami przerobionego, ze względu na sportowe sukcesy Justyny Kowalczyk na narty. Specyficzne narty, na których jednocześnie mogą, a raczej muszą jechać trzy osoby jednocześnie, ścigając się nie z czasem, drugą drużyną.  Beczka śmiechu z tego wyszła.

Obecnie wrazam dwie nowe zabawy zupełnie świeże i postaram sie niebawem dodać jakieś fotki.

Repertuar na wesele

Czas postukać w klawiaturę. Po pracowitym weekendzie pojawiło mi się parę pomysłów na artykuły którymi chętnie się podzielę. 
Podczas rozmów z nowożeńcami przed podpisaniem umowy na oprawę muzyczną wesela pojawią się często temat listy utworów jakie będę grał na ich imprezie. Jak to rozumieć? Spotykam się z tym kilka razy w roku. Temat sztywnego repertuaru dotyczy zespołów. Osobiście widziałem minidyski zespołów nagrane na zasadzie 5 czy 6 kawałków i koniec bloczku. Fajnie im się z tego pracowało bo wciskali play i bloczek się kręcił. 
Może 30 lat temu w podrzędnej remizie takie rozwiązanie się mogło sprawdzać. Teraz wymagania względem muzyki rosną. Zmienia się dzięki internetowi świadomość ludzi i możliwości porównania ofert. Wcześniej jedynym źródłem kontaktów z muzykami, czy dj-ami były znajomości, czyli przeszukiwanie koneksji rodzinnych i sprawdzanie, czy ktoś w ogóle zna jakiegoś grajka. Jeśli udało się taką osobę znaleźć to był wielki sukces i nikt nie zastanawiał się czy on jest "dobry w tym co robi". 
Później pojawiło się bogate źródło kontaktów w postaci firm kateringowych, sal weselnych, czy restauracji. Zbierali oni kontakty do prezenterów i zespołów, które się pojawiły u nich w lokalu i dorabiały sobie na pośrednictwie. Dochodziło do wielu nie miłych sytuacji. Znam osobiście lokale gdzie dochodzi to wielkiego przegięcia. Według szefostwa najlepszym prowadzącym imprezy jaki kiedykolwiek u nich zagrał jest ich 17 letni syn. Spotkałem się również z sytuacją, że szef NIE POZWOLIŁ na to, żeby inny dj zagrał w jego restauracji, bo on musi dbać o jakość swoich usług i dlatego musi być jego kolega DJ Maciuś. 
Jest również metoda polecania przez sale weselne, która nie budzi żadnych podejrzeń względem intencji. Często byłem polecany w mini sieci restauracji, ale bardzo delikatnie. Jeśli w restauracji ktoś pytał się o kontakty dostawał spis trzech numerów do jak to określali trzech chłopaków, którzy ich zdanie dobrze grają i tyle. Bez polecania na siłę.
Gram od bardzo bardzo dawna. Zdarza mi się wystąpić w jednym lokalu 2-3 razy w roku. Nie mam nigdzie żadnej umowy ustnej czy pisemnej na stałą współpracę. Moimi klientami są pary młode i to one mnie znajdują Najczęściej za pośrednictwem dobrze zagranych imprez w przeszłości, po których pojawia się wielkie zainteresowanie moją ofertą.
Najciekawsze jest to, że gram różne imprezy w kilku restauracjach (rocznica ślubu szefa, urodziny, imieniny ich znajomych, wieczorki taneczne, chrzciny) czyli wszystkie  imprezy gdzie szefostwo się bawi, a na wszystkie inne imprezy gorąco polecają zupełnie kogoś innego. Ciekawe prawda?
Wracając po długim wywodzie do tematu repertuaru na wesele napiszę, że zagrać wesele to nie takie proste jak się wydaje. Widzą o tym weterani zajmujący się tym od wielu lat. Mają za sobą wielkie studium przypadków w postaci doświadczenia zawodowego. Po wielu latach pracy pojawia się zrozumienie ludzi. Rozpoznawanie ich potrzeb na bieżąco i dopasowywanie repertuaru na bierzmując do sytuacji na imprezie. Profesjonalny wodzirej nie prowadzi imprez schematycznie. Umawiając się na to zostawiam sobie wolną rękę w decydowaniu o tym kiedy co zrobić. 
Sztywny repertuar odszedł do lamusa tak jak magnetofon szpulowy. (wiecie jeszcze jak wyglądał)
Rzymianie już przed naszą erą wymyślili aktualne po wsze czasy powiedzenie:
"nic nie jest pewne (stałe) oprócz zmian" Wszystko się zmienia i trzeba za zmianami nadążyć.

Więcej o muzyce na wesele ( w przerwach )

piątek, 20 lipca 2012

Lista utworów na wesele

Dzisiaj znalazłem taki temat na jednym z forów ślubnych. Naprawdę przeszło 2k wyświetleń i ogromna liczba postów, w których proponujecie na wesele setki czy nawet więcej kawałków. Taka wiedza z forum nie jest nikomu potrzebna. Wypowiedzi tworzą osoby, którym wydaje się, że mają rację a wcale tak nie jest.
Oczywiście ja zawsze ustalam scenariusz wesela z przyszłą parą młodą jest w nim również podpunkt dotyczący preferowanej muzyki ograniczający się jednak do wskazania tematu np. lubimy muzykę z lat 80-tych i chcieli byśmy aby 4 -5 utworów konkretnych poleciało. I to jest właśnie ta lista zawiera nie wiele kawałków prawda? O to właśnie chodzi. Jest tam także możliwość wypowiedzi np. nie chcemy disco-polo i po problemie ilość tej muzyki zostanie doprowadzona prawie do zera.
- dlaczego prawie?
Na weselu poza wami będą wasi goście jeśli wujek Mietek poprosi o Boys - Jesteś szalona to co ja mam zrobić? Czekam na propozycje odpowiedzi na to pytanie.
1. Mam mu powiedzieć, że nie mam - chyba nie uwierzy.
2. Powiedzieć, że państwo młodzi nie kazali mi tego grać? Poczuje się nieswojo.
Mniejsza z tym na razie zajmijmy się długością listy z utworami.
Zdarzało mi się, że młodzi błędnie mnie interpretowali i kiedy mówiłem, że jestem otwarty na ich propozycje muzyczne rozumieli, że mają mi dać jak najdłuższą listę kawałków nadających się na wesele. Pojawiali się u mnie z wydrukom 400 czy więcej utworów oczywiście powstałym na zasadzie kopiuj wklej z forum. Nie o to chodziło. Pytałem o kilka waszych ulubionych kawałków bez których nie wyobrażacie sobie przeżycie tego dnia.
Jestem profesjonalistą i naprawdę wiem co trzeba zabrać na weselu. Wiem, że każde wesele jest inne. Czasami gram naprawdę biesiadne i disco-polowe imprezy. Innym razem zwłaszcza pod Wrocławiem rockowe klimaty, czasami lata 80-te. Jednak najczęściej wesele to mieszanka wszystkiego co dobre w muzyce. Największe przeboje ostatnich 50 lat.
Jest jeszcze jeden temat którego twórcy list z utworami że komo na wesele nie dostrzegają. Sprawdziłem to nie raz i na weselu nie udało mi się zagrać więcej niż 80-90 utworów. Co wy na to? Zdziwieni, że tak mało? Nic dziwnego sam byłem w szoku. Jednak poczcie wszystkie przerwy, zabawy, konkursy, torty, udźce itd i co wam zostanie tego czasu do tańca.
Podsumowując.
Szkoda waszego czasu na tworzenie list i "uczenie ojca dzieci robić" Profesjonalny DJ wie lepiej co się nadaje a co nie. Co ważniejsze w odróżnieniu od waszej listy potrafi na bieżąco dopasowywać muzykę do sytuacji na parkiecie. Dajcie mu więc wolną rękę i niech robi swoje najlepiej jak potrafi. W końcu płacicie mu za to i to nie mało

Atrakcje dodatkowe na wesele - samochód


Miłym dla oka dodatkiem na wesele jest podjechanie pod kościół i salę wypasionym wozem. Widziałem już wiele od bryczek konnych.
Przez różne auta standardowe, aż po limuzyny
Nie zapominajmy również o niestarzejącym się uroku zabytkowych samochodów:
Ostatnio jednak na trafiłem na ciekawsze moim zdaniem oferty samochodów jakimi można podjechać do ślubu. Co powiecie na repliki słynnych samochodów z filmów.Nie sądziłem, że coś takiego istnieje w Polsce a tu proszę nawet starego DJ-a weselnego można czymś zaskoczyć.
Zobaczcie z resztą sami czy nie są piękne. 
Ghoust busters
BATMAN
Romek Złomek
Nieustraszony
Nyska
Powrót do przyszłości


Którym chcielibyście pojechać na wasze wesele, a może macie inne pomysły piszcie!

Oświetlenie na imprezę zamkniętą

W tej kwestii nastąpiła prawdziwa rewolucja. Dziesięć lat temu szczytem marzeń było Vertigo na dwóch 300W żarówkach halogenowych.
Wszyscy znamy ten efekt, który na długie lata zdominował parkiety wszystkich sal weselnych. Światło nie było jednak zbyt żywotne i mogło pracować tylko z przerwami, bo po 15 minutach pojawiało się ryzyko przegrzania. Efekt ten występował w różnych odmianach Agresoor, Derby, Duble Derby, Rollball i wiele innych.  Lampa ta była dość kosztowna żarówki kosztowały po 12zł sztuka i jeśli się przepaliły to jednocześnie. Działo się to dość często bo ich żywotność sięgała 80 godzin.
Szczytowym osiągnięciem lamp halogenowych (moim zdaniem) jest WAVE
Stanowi świetne tło dla każdej sali. Może pracować non-stop i daje mocne światło z 800W palnika halogenowego. Dodatkowym przed laty bajerem była możliwość podłączenia do sterownika DMX (o czym będzie później) Do dzisiaj używam tej lampy i jeśli któregoś dnia się zepsuje to chyba kupię taką samą jeszcze raz.
Żyjemy w latach dynamicznego rozwoju oświetlenia LED. Znalazło ono szerokie zastosowanie również jako oświetlenie sceniczne.
REVO III

Quad Gem
Są to efekty świetlne z wykorzystawszy diod LED. Zalety to fajny efekt świetlny. Możliwość sterowania komputerem dowolne układanie programów. Diody nie nagrzewają się przez co dużo przyjemniej gra się w ich pobliżu
Dla smaku polecam jeszcze mały laser
np. micro galaxian
Laser to fajny dodatek zwłaszcza w późniejszych godzinach, kiedy można zgasić światło i podziwiać jego pracę w delikatnym dymie z wytwornicy.

Efektem nieśmiertelnym, który na weselu pracuje bardzo mało jest stroboskop. Jest to dodatek, który wciągu nocy pracuje 10 -15 min. No chyba, że jest to osiemnastka.
No i na samym końcu jeszcze TRI LED
Agresor
Jest to rozwinięcie technologii poruszanej na wstępie tego postu. Czyli kolorowych świateł halogenowych. Zastąpiono to żarówkę dwoma diodami Tri let mogącymi zmieniać kolor podczas pracy.
Przedstawione zestawienie świateł sprawia, ze impreza wygląd ciekawie. Zmieniają się kolory swiateł oraz same światła. Doskonały dodatek do imprezy. Więcej widać na moich filmach zamieszczonych na stronie www.djdaiman.pl

Nagłośnienie na wesele

Ten post rozjaśni trochę spojrzenie na "profesjonalny" sprzęt nagłaśniający. Po przeczytaniu tej treści łatwiej będzie wam ocenić jakość usług oferowanych przez zespoły, czy dj-ów. Zacznijmy może od tego co to jest profesjonalne nagłośnienie. Dla każdego jest to co innego. Dla chłopaka, który na osiemnastkę dostał trochę kasy i kupił sobie takie kolumienki jest to szczyt marzeń, bo nic lepszego w życiu nie słyszał ani nie widział.
Częstym błędem popełnianym przez młodocianych DJ-ów jest kupienie mocnych kolumn np. 300w sztuka przy 8 Ohm i napędzanie ich domowym wzmacniaczem np. 40W przy 8Ohm. Jeśli jest to wzmacniacz podpięte to kolumny ze zdjęcia, to zapewniam, że wrażenia akustyczne będą tragiczne.
Bardzo podobnie wyglądają te kolumny:
Wyglądają standardowo, czyli całe czarne, z uchwytami i mają logo LDM. Są to dobre głośniki średniej klasy wystarczające dla niewymagających odbiorców. Grają dobrze w standardowych warunkach. Są dość odporne na sprzężenia i powinny wystarczyć na pokrycie 60 -80 osobowej publiczności.
Kolejne paczki to moje głośniki
FBT  ProMaxX 12a 600W RMS + 300W RMS 133dB SPL Processed Active Speaker
Nie tylko wygląd zewnętrzny tech paczek jest nowoczesny. Zastosowana technologia to na dzień dzisiejszy wysoka półka sprzętowa. Ich moc jest ogromna 900W aktywnej kolumny to o wiele za dużo jak na potrzeby zwykłego weselnego dj-a mają niesamowitą rezerwę mocy i są praktycznie nie sprzęgane. Przez dwanaście alt pracy zawodowej grałem na wielu sprzętach i nie raz zmieniałem nagłośnienie. Poświęciłem tym razem wiele czasu na wyszukanie tak wyczesanego nagłośnienia jakie oferuje firma FBT. W tym, że dokonałem dobrego wyboru utwierdza mnie procesor umieszczony w tylnym panelu kolumny. Za jego pomocą można dopasować brzmienie kolumny do warunków w jakich przyszło jej pracować. Ponadto grają bardzo dynamicznie, czysto i soczyście.

Często, zdarza się, że bardzo dobre firmy kojarzone z wysokiej klasy sprzętem wypuszczają buble, które są cienkie i jedyne co jest w nich dobre to logo na przednim panelu. Przykłady Meckie Thrump, RCF ART i wiele innych. Nazwa Meckie od lat kojarzy mi się z czymś innym niż kolumny kosztujące 1000zł i grającej jakby kosztowały 600zł.

Głośniki szerokopasmowe to nie wszystko. Do dobrego nagłośnienia należy również podpiąć kolumnę niskotonową (bas) Obecnie sam poszukuje rozwiązania dla siebie więc opiszę wszystko dopiero po zakupie. W tej chwili używam jednego sub-a 15" firmy HK Audio. Jestem z tego średnio zadowolony i pewnie skończy się inwestycją w kolumnę FBT Promax SA15" 1200W





Kto odpowiada za dobrą zabawę na weselu?

Uważam, że na pytanie postawione w tytule znajdziecie tutaj inną odpowiedz, niż wam się może wydawać. Ciekawi mnie także wasze zdanie i proszę o komentowanie tego postu.
W swojej pracy zaobserwowałem dość ciekawą zależność pomiędzy nazwijmy to jakością imprezy, prezenterem, czy też zespołem, młodą parą. 
Nie raz słyszeliście na pewno jak ważna jest współpraca w różnych dziedzinach. Na waszym weselu konieczne jest zgranie pomiędzy kuchnią, a muzyką (zresztą postaram się o tym szerzej napisać niebawem). Co ze współpracą pomiędzy nowożeńcami a oprawą muzyczną? Zastanawialiście się nad tym?
Do rzeczy. Niezależnie kogo zatrudnicie na waszym weselu do zabawienia gości i ile za to zapłacicie to i tak efekt tej pracy może was nie zadowolić. Przy każdym spotkaniu z przyszłymi klientami mówię, że tylko w połowie zabawa jest w moich rękach. Druga połowa należy do was, czyli do pary młodej. 
Wyjaśnijmy to w punktach:
1. Wybór dj, zespół, czy orkiestra.
Dlaczego napisałem zespół i orkiestra, nie traktując tego jako jednego hasła? Ponieważ jest pomiędzy nimi ogromna różnica. Orkiestra to powiedzmy 4 - 5 lub nawet więcej osobowa grupa muzyczna. Potrafią nie tylko profesjonalnie śpiewać, ale także grać na żywo na instrumentach. Świetnie wygląda wesele grane na żywo. Perkusja, gitary, akordeon, saksofon i inne instrumenty w profesjonalnych rękach tworzą wspaniałą zabawę, pod warunkiem, że sam jeszcze w stanie zabawić gości. 
Zespół natomiast składa się z 2 - 3 osób, którym niestety czasami tylko wydaje się, że potrafią śpiewać. Nie mają pojęcia o instrumentach muzycznych. Puszczają podkłady zakupione jeszcze nie raz w formacie MIDI, których jakość nie jest wystarczająca nawet na karaoke w podrzędnej piwiarni. Oczywiście nie przekreślam każdego zespołu. Znam kilka świetnych. Jak ich poznać? Po prostu po cenie. Dobry zespół ma terminarz wypełniony po brzegi i kasuje za wesele ponad 3000zł (bez poprawin) Natomiast imitacje zespołów grają za połowę tej kwoty i szału nie robią.Śpiewanie na żywo niestety słaby zespół większość imprezy prowadzi z playback-u. Tylko zawodowcy zarabiający głosem potrafią tak nim operować, żeby wytrzymać całą noc śpiewania i nie uszkodzić strun głosowych. Nie jestem w tym temacie fachowcem, jednak przez dwa lata chodziłem na prywatne lekcje śpiewu do znanej dyrygentki. Dużo wiedzy technicznej wchłonąłem, jednak jako DJ niewiele z tego wykorzystując. 
Co zatem z dj-em. Znalazłem w zeszłym roku ankietę odnośnie oprawy muzycznej na weselach. 70 procent wesele prowadzi zespół, lub orkiestra, 20 procent prowadzi profesjonalny DJ, natomiast 10 procent to sytuacje gdzie nie ma oprawy muzycznej, lub kolega puszcza z laptopa.
Kiedy zaczynałem pracę przeszło 10 lat temu nie wiele osób wyobrażało sobie w ogóle wesele z didżejem. Skojarzenia jakie się pojawiały to dyskoteka, muzyka techno i krzyczenie do mikrofonu. W skucie nic dobrego. Nie oszukujmy się, że większość wesel na początku mojej muzycznej kariery grałem tylko dlatego, że były to skromne wesela i DJ po prostu był tańszą alternatywą zespołu. 
Na wielu forach znalazłem tematy czy wybrać dj-a, czy zespół na wesele. Oczywiście czerpanie wiedzy wyłącznie z forum to nie jest dobry pomysł. Posty zamieszczają często osoby nie mające bladego pojęcia o temacie i przedstawiają swoje widzimisię. Przekreślanie DJ tylko dlatego, że ktoś napisał na forum, że dj zrobi wam z wesela dyskotekę to wielki błąd. 
Profesjonalny dj/wodzirej to nie tylko szafa grająca z mikrofonem, przez który czasami coś powie. Muzyka sama leci i poza naszykowaniem kolejnego utworu dj nie ma nic do roboty, jednak wcale się nie nudzi tylko rozkręca waszych gości to w tym miejscu pojawia się przewaga nad zespołem skoncentrowanym na śpiewaniu utworu. Przewaga rozszerza się również patrząc na przerwy. DJ nie musi robić przerw i może zagrać dużo szerszy repertuar niż zespół. Pamiętajcie, że dobra orkiestra jeśli w repertuarze ma 200 utworków to jest naprawdę bardzo wiele. Natomiast prezenter muzyczny może mieć kolekcję wielokrotnie większą. Ceny za prowadzenie imprez przez dj-a to przedział od 500 do 2000zł za noc. 
Niezależnie od tego komu polecicie oprawę waszego wesela. Zwróćcie uwagę, czy idzie się z nim dogadać, czy zwraca uwagę na wasze potrzeby. Osobiście przed każdą imprezą układam z klientami jej scenariusz uwzględniający muzykę, zabawy, dedykację, życzenia, powitania, zdjęcia itd. 
2. Prowadzenia imprezy.
Tutaj wracam do wspomnianych 50 procent waszej odpowiedzialności za zabawę na weselu. Studium przypadku.
- Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie ten wasz szczególny dzień. Wszyscy goście pięknie wystrojeni, kupka prezentów i kwiatów w koncie sali, profesjonalny DJ z uśmiechem od ucha do ucha, który nie może się doczekać kiedy poderwie wszystkich do tańca. Nagle toast i zaczęło się. Wasz pierwszy taniec. Co przygotowaliście? Umiecie tańczyć? Trudno nie każdy potrafi. Potupiecie trochę w kołeczku i jakoś to będzie. Skończyliście ten najważniejszy taniec tej nocy i co DJ zdziera sobie gardło proponuje najlepszą muzykę władcza kolorowe światełka itd. Młoda para na to jednak schodzi z parkietu i idzie sobie na dwór na papierosa, a wszyscy goście idą za wami (no może większość). Muzyka leci prawie nikt się nie bawi. Przerwa, idziemy na jednego i po chwili gramy dalej i znowu to samo  Wy (młoda para) postanowiliście akurat teraz wdać się w dyskusję z wujkiem na temat jego nowych kołpaków w dużym fiacie. Kolejny bloczek kiszka. Jednak zależy wam na dobrej zabawie i jako gospodarze czujecie, że coś z tym trzeba zrobić. Więc przerywacie na chwile dyskusję i podchodzicie do DJ-a mówiąc:
- zagraj coś lepszego, żeby wszyscy się ruszyli.

Sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej.
- taki sam wstęp, jednak zostajecie na parkiecie i stajecie się naprawdę najważniejszą parą na parkiecie. Jesteście epicentrum zabawy. Goście widzą was i zarażają się od was uśmiechem, przeżywają radość, którą wy odczuwacie i zostają na parkiecie. Brawo dla młodych będzie świetna noc. Po przerwie muzyka gra i prawie wszyscy są już na parkiecie. Nagle spostrzegacie, że jedna samotna ciotka i jakiś wasz znajomy siedzą sami przy stole. Podchodzicie i zapraszacie ich do tańca w końcu w dniu ślubu pannie młodej się nie odmawia. Za chwile DJ proponuje odbijany z Wami i zaczyna się wspaniała noc.

To chyba wszystko co chciałem napisać na ten temat (przynajmniej w tej chwili) Zapraszam od komentowania) Podzielcie się z wszystkimi co o tym myślicie. Czy jest tak jak napisałem.

Trzeba by się przedstawić

Witajcie. Jest to pierwszy wpis na moim pierwszym blogu. Pomysł powstał z chwilowego nadmiaru wolnego czasu. Jestem zawodowym prezenterem muzycznym od roku 2001 zajmuje się oprawą muzyczną wesel, osiemnastek, różnego rodzaju imprez firmowych i wszystkiego co wymaga muzyki, tańca i zabawy. 
Podczas swojej pracy zawodowej widziałem nie jedno. Zagrałem dla naprawdę rozmaitych ludzi. Pojawiłem się w ponad 100 lokalach. Przeprowadziłem dziesiątki różnych zabaw. Spotkałem wielu kamerzystów i fotografów. Bawiłem się również na nie jednym weselu przy zespole i dj-u. Jednak co najważniejsze wyprawiłem również własne wesele. 
Jesteście zaręczeni i planujecie wesele. Sprawdźcie na moich strona na co warto zwrócić uwagę.
Celem stworzenia tego blogu jest podzielenie się informacjami ważnym w planowaniu wesela czy każdej innej imprezy okolicznościowej. Tematy jakie poruszę pojawiają się nie raz w rozmowach z nowożeńcami. Są to odpowiedz na zadawane przez nich pytania. 
Jeśli planujecie wesele, to życzę wam miłej lektury wielu przydatnych informacji znalezionych tutaj, lub na mojej stronie www.djdamian.pl